Flat Preloader Icon
3.04.1940. Pierwszy „transport śmierci” z Kozielska

3/04/1940

Zdjęcie przedstawia wnętrze ciemnego pomieszczenia oświetlonego punktowym światłem

Memoriał Katyński w Muzeum Pamięci Sybiru.

Po wkroczeniu Sowietów na terytorium II Rzeczypospolitej, do niewoli dostało się około 250 tys. polskich żołnierzy. NKWD wyselekcjonowało spośród nich niemal 15 tys. oficerów Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza, a także powołanych na front funkcjonariuszy Policji Państwowej, Straży Granicznej oraz Straży Więziennej i wbrew wszelkim międzynarodowym konwencjom uznało, że „zagrażają nowo wprowadzanemu porządkowi” na okupowanych terenach. Dlatego zostali umieszczeni w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Ponieważ nie powiodła się prowadzona wśród nich indoktrynacja, mająca na celu wykorzystanie ich do przyszłych celów politycznych, szef NKWD Ławrientij Beria postanowił rozwiązać ich sprawę w sposób radykalny. 2 marca 1940 r. wystosował do najwyższych władz ZSRS wniosek o rozstrzelanie przetrzymywanych. Trzy dni później propozycja została zaakceptowana. 3 kwietnia 1940 r. wyruszył z obozu w Kozielsku pierwszy „transport śmierci” polskich jeńców. Sowieci zabijali ich strzałami w tył głowy i zakopywali ciała zamordowanych w masowych grobach. W ten sposób życie straciło około 22 tys. oficerów wojska i innych służb mundurowych, a także przedstawicieli polskich elit wyselekcjonowanych spośród osadzonych w więzieniach. Pogrzebano ich w Lesie Katyńskim, Miednoje, Bykowni oraz Piatichatkach pod Charkowem i prawdopodobnie Kuropatach pod Mińskiem.

Ocalały ze zbrodni porucznik Stanisław Swianiewicz wspominał, że jeńcy wysiadali z pociągu do zabielonego wapnem autobusu, gdzie mieściło się ok. 30 osób eskortowanych przez uzbrojonych żołnierzy NKWD. Autobus odjeżdżał w głąb lasu, a po ok. 45 minutach wracał pusty. Jak wspominał po latach Swianiewicz: „Nie przyszło mi do głowy, że to może być egzekucja!”

Choć do opinii publicznej informacja o masowych mordach dokonanych na polskich jeńcach dotarła w 1943 r. za pośrednictwem niemieckiego radia, Sowieci zaprzeczali, jakoby byli winni popełnionej zbrodni. Dopiero po upadku ZSRS w 1992 r., po ponad pół wieku, ówczesny prezydent Federacji Rosyjskiej Borys Jelcyn przyznał, kto ponosi winę za tę masakrę. Rosjanie przekazali także kopie wybranych dokumentów dotyczących „Zbrodni Katyńskiej”, jednakże do dziś ani sprawcy, ani rozkazodawcy nie zostali ukarani.

Data publikacji: 20221025
Skip to content