Gdyby nie polskie zwycięstwo w tej wojnie, układ sił w Europie oraz jej granice wyglądałyby dziś zupełnie inaczej. Krótko po odzyskaniu niepodległości Polska mogła ponownie zniknąć z mapy świata. „Płynący” na fali zwycięstw bolszewicy parli na Zachód, dążąc do przeniesienia swoich rewolucyjnych idei na całą Europę.
Wojna polsko-bolszewicka wybuchła 14 lutego 1919 r. Miejscem pierwszej konfrontacji było miasteczko Mosty nieopodal Szczuczyna na Grodzieńszczyźnie, gdzie oddziały Wojska Polskiego powstrzymały marsz Armii Czerwonej. Krwawa kampania wojenna trwała również w 1920 r. Wojsko Polskie, które w szczytowym okresie konfliktu rozrosło się do niemal miliona żołnierzy, odniosło wiele sukcesów militarnych, spośród których najważniejszym było zatrzymanie bolszewików na przedpolach Warszawy w połowie sierpnia. Dzięki temu zwycięstwu jeszcze w 1920 r. doszło do zawieszenia broni, a w 1921 r. podpisano traktat pokojowy w Rydze, wyznaczający granicę polsko-sowiecką, obowiązującą do 1939 r.
Weterani wojny polsko-bolszewickiej, w podziękowaniu za swoje zasługi, dostali od państwa nadziały gruntów na odzyskanych terenach wschodnich. W 1940 r. to właśnie oni – osadnicy wojskowi – jako jedni z pierwszych zostali deportowani wraz z rodzinami w głąb ZSRS. Państwo sowieckie nie zapomniało im zaciętego oporu, jaki stawili przed 20 laty Armii Czerwonej i nadal uważało ich za groźnych przeciwników władzy sowieckiej.
Fot.: Grupa polskich żołnierzy w okopie, 1919 r. Narodowe Archiwum Cyfrowe