Flat Preloader Icon
Logo Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku
Logo Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku
Logo Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku

Pokaż więcej wyników

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
">
">
Logo Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku
Logo Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku
Logo Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku

Pokaż więcej wyników

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors
">
">
Z pomocą najmłodszym – Maria i Kazimierz Wodziccy

9/10/2024

Gdyby nie inicjatywa Marii Wodzickiej, pomoc jej męża Kazimierza – konsula generalnego RP w Wellington – i żony premiera Nowej Zelandii Janet Fraser, grupa ponad 700 polskich sierot i półsierot ewakuowanych z Sybiru zapewne długo tułałaby się po świecie. Ale dzięki tym dobrym ludziom dzieci znalazły na antypodach swój nowy dom.

Portret mężczyzny
Kazimierz Wodzicki. Fot. ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego

Maria (z domu Dunin-Borkowska) i Kazimierz Antoni Wodziccy byli ludźmi, którzy ciągle musieli działać, angażować się w coś. Oboje urodzili się na Podolu, oboje pochodzili z rodzin ziemiańskich (Kazimierz pieczętował się herbem Leliwa, Maria herbem Łabędź), oboje byli gruntownie  wykształceni: Maria ukończyła w 1923 r. studia gleboznawcze na Uniwersytecie Jagiellońskim, zaś Kazimierz był zoologiem i ornitologiem, także absolwentem UJ (1922), gdzie również zdobył habilitację. Zajmował się pracą naukową, pracując m.in. na UJ, Uniwersytecie Poznańskim, w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Maria po ukończeniu studiów pracowała w laboratorium uniwersyteckim.

Po wybuchu II wojny światowej Kazimierz był jesienią 1939 r. zatrzymany przez NKWD, ale wkrótce został zwolniony. W grudniu tr. przedostał się – przez Włochy – do Paryża. W późniejszym czasie wielu członków jego rodziny zostało deportowanych na Syberię. Ojciec Kazimierza trafił do łagru i tam zmarł.

Maria wraz z dziećmi, Marią Moniką i Antonim, dołączyła do przebywającego we Francji męża na początku 1940 r. Do tego czasu działała w ruchu oporu, m.in. pomagając uciekinierom z okupowanych ziem polskich przedostać się przez góry do Rumunii i Węgier. Warto dodać, że 20 lat wcześniej, kiedy jej studia przerwał wybuch wojny polsko-bolszewickiej, Maria ruszyła na front jako pracownica Polskiego Czerwonego Krzyża.

We Francji Wodzicki rozpoczął pracę na rzecz polskiego rządu emigracyjnego, zajmując się m.in. polskim szkolnictwem na wygnaniu. Następnie, jeszcze przed atakiem Niemiec na Francję, razem z rodziną przedostał się do Anglii. Tam m.in. współpracował z British Museum, prowadząc badania naukowe. W 1941 r. przybył do Wellington (Nowa Zelandia) jako konsul generalny polskiego rządu na uchodźstwie. On pełnił swoje obowiązki, zaś jego żona zajmowała się działalnością społeczną, organizując pomoc dla polskich żołnierzy i ludności cywilnej: prowadziła zbiórki darów, współpracowała z organizacjami charytatywnymi, wygłaszała odczyty o sytuacji żołnierzy. Była też delegatką Polskiego Czerwonego Krzyża.

W 1942 r. Armia Andersa opuściła ZSRS, a wraz z nią – tysiące polskich dzieci,­ sierot po deportowanych i więźniach GUŁagu. Na apel polskiego rządu w Londynie o pomoc w zorganizowaniu opieki nad nimi do chwili zakończenia wojny odpowiedziały m.in. Liban, Palestyna, Meksyk, Indie, Tanzania, Uganda. Latem 1943 r. do portu w Wellington przybił okręt płynący do Meksyku, na którego pokładzie byli Polacy (w tym dzieci). Spotkała się z nimi Maria Wodzicka. Potem zorganizowała zbiórkę darów specjalnie dla nich. A w końcu rozpoczęła starania o sprowadzenie innej grupy dzieci do Nowej Zelandii. Wspierał ją w tym zamiarze mąż oraz Janet Fraser, żona premiera Nowej Zelandii. W efekcie pod koniec 1943 r. nowozelandzki rząd zgodził się przyjąć grupę polskich dzieci wraz z opiekunami, oferując im miejsca do zamieszkania i wyżywienie do końca wojny. 1 listopada 1944 r. na nowozelandzką ziemię zeszło 733 dzieci oraz  102 osoby z personelu, przybyłych z Isfahanu w Iranie. W porcie w Wellington witał ich tłum ludzi, wśród nich – Kazimierz i Maria Wodziccy oraz premier nowozelandzkiego rządu Peter Fraser. Uchodźców osiedlono w obozie w Pahiatua. Zdecydowana większość z nich pozostała w Nowej Zelandii do końca życia.

Także Maria i Kazimierz Wodziccy po wojnie nie wrócili do Polski. Po zamknięciu konsulatu w 1945 r. Kazimierz ponownie zwrócił się ku pracy naukowej. Bardzo zasłużył się dla rozwoju nauki w tamtej części świata: wykładał zoologię na Victoria University w Wellington; był założycielem Wydziału Badań Ekologii Zwierzęcej, przez co stał się pionierem badań nad ekologią zwierząt w Nowej Zelandii i Australii; organizował wyprawy badawcze na wyspy Oceanii (na jednej z nich odkrył kangura małego, który był uznawany za gatunek wymarły); zajmował się ekologią wysp na południowym Pacyfiku – trudno wymienić wszystkie jego działania i aktywności. Prace Wodzickiego były cytowane w publikacjach naukowych na całym świecie, a dziś uchodzą za klasyczne. Od 1960 r. Wodzicki był członkiem Polskiego Towarzystwa Naukowego na Obczyźnie. W 1962 r. przyjęto go w poczet członków Royal Society of New Zealand. Był też zagranicznym członkiem korespondentem Polskiego Towarzystwa Zoologicznego.

Maria i Kazimierz Wodziccy do końca życia interesowali się losami „dzieci z Pahiatua” i mocno wspierali nowozelandzką Polonię. Dzięki staraniom Kazimierza na uniwersytecie Victoria organizowany był kurs języka polskiego. Maria zmarła 24 lipca 1968 r. Kazimierz przeżył żonę o niemal 20 lat – zmarł 15 czerwca 1987 r. W 2011 r. prezydent RP Bronisław Komorowski uhonorował ich pośmiertnie Krzyżami Komandorskimi Orderu Odrodzenia Polski za „wybitne osiągnięcia w niesieniu pomocy polskim uchodźcom i dzieciom osieroconym na Syberii”. Odznaczenie odebrał ich wnuk Michał Wodzicki.

Oprac. Anna Pyżewska

Więcej o losach polskich dzieci w Nowej Zelandii czytaj tutaj: https://swiatsybiru.pl/pl/dzieci-sybiru-w-nowej-zelandii/

i tutaj: https://sklep-sybir.pl/produkt/najwieksza-rodzina-swiata-pl-eng/

Nagrobek cmentarny z kwiatami i zniczem
Grób małżeństwa Wodzickich na Cmentarzu Karori w Wellington. Fot. www.gov.pl licencja: CC BY-NC-ND 3.0 PL
Skip to content