Bitwa pod Ostrołęką to drugie największe starcie powstania listopadowego, a jednocześnie batalia, która odmieniła losy narodowego zrywu. A wszystko rozegrało się 26 maja 1831 roku, prawie pół roku po słynnej Nocy Listopadowej.
Droga do bitwy
Od bitwy pod Iganiami (10 kwietnia 1831 roku) minął już ponad miesiąc. Był to okres przerwy w działaniach wojennych. Jednym z polskich dowódców dążących do kontynuowania walk, wykorzystania inicjatywy oraz rozbicia rosyjskich sił był Ignacy Prądzyński. Ten niespełna trzydziestodziewięcioletni generał dał się poznać jako zdecydowany zwolennik działań zaczepnych wymierzonych w wojska carskie. Jednak jego dotychczasowe zabiegi spotykały się z odmową Naczelnego Wodza gen. Jana Skrzyneckiego. Aż do teraz…
Plan operacyjny przygotowany przez gen. Wojciecha Chrzanowskiego zakładał rozbicie stacjonującej między Łomżą a Ostrołęką gwardii rosyjskiej, która liczyła sobie 30 tysięcy żołnierzy oraz 80 dział. Polskie oddziały, w liczbie ponad 50 tysięcy osób, zostały uformowane w trzy kolumny. Ponadto, do szachowania stacjonujących pod Siedlcami głównych sił rosyjskich pod dowództwem feldmarszałka Iwana Dybicza wyznaczono 19 tysięcy żołnierzy. Ich obecność miała przekonać rosyjskiego dowódcę, że na jego drodze stanęły główne siły Królestwa Polskiego i nie dopuścić, by udzielił on jakiegokolwiek wsparcia gwardii.
Tymczasem polskie kolumny już 15 maja wyruszyły przeciwko gwardzistom i 3 dni później nawiązały z nimi pierwszy kontakt bojowy. Rosjanie rozpoczęli odwrót, w którym pomocne okazały się… działania gen. Skrzyneckiego. Jego rozkazy wstrzymały pościg za gwardią aż do 20 maja, umożliwiając jej tym samym ucieczkę w kierunku Białegostoku. W tym czasie zaalarmowane oddziały Dybicza postanowiły odciąć Polaków od Warszawy. W tej sytuacji Skrzynecki uznał, że należy wstrzymać znajdujący się już w Tykocinie pościg. Wraz ze swoimi żołnierzami udał się w kierunku Ostrołęki, by tam przeprawić się na zachodni brzeg Narwi.
Bitwa – nierozstrzygnięta czy przegrana?
Nad ranem 26 maja, gdy polscy żołnierze przeprawiali się przez rzekę pod Ostrołęką, zostali zaatakowani przez żołnierzy Iwana Dybicza. Szybkie pojawienie się Rosjan i kolejne błędy dowodzącego gen. Skrzyneckiego mogły doprowadzić do kompletnego rozbicia polskich wojsk. Ratunkiem okazała się brawurowa szarża lekkokonnej baterii artylerii pod dowództwem gen. Józefa Bema, która ogniem z kartaczy nie pozwoliła Rosjanom na dalsze natarcia. Dzięki temu polskie oddziały zdołały wycofać się w kierunku Warszawy. Wieczorem bitwa dobiegła końca.
W wyniku starć polskie wojsko straciło 6 tysięcy żołnierzy, z czego aż 2 tysiące to polegli, a wśród nich 2 generałowie – Henryk Kamieński i Ludwik Kicki. Do tego należy dodać straty w zabudowaniach Ostrołęki, której dużą część strawiły całodzienne pożary. Ale i straty po drugiej stronie nie należały do małych – Rosjanie stracili ok. 5700 osób.
Bitwa pod Ostrołęką, choć nie tyle przegrana co nierozstrzygnięta, była kluczowym momentem powstania. Od tej pory to wojska rosyjskie „rozdawały karty” na wojennej mapie. Pod względem strategicznym batalia ta była więc porażką wojsk Królestwa Polskiego.