Niebezpieczny pokój
Pomimo tego, że wojna polsko-bolszewicka dobiegła końca w marcu 1921 roku i Polska oraz Rosja Sowiecka, a następnie Związek Sowiecki teoretycznie żyły na stopie pokojowej, to w praktyce sytuacja na wschodnim pograniczu Polski przez kolejne lata nie należała do spokojnych. Sowieckie grupy dywersyjne raz po raz przechodziły na teren Polski, by siać ciągły niepokój. Kradzieże, rozboje, podpalenia, ataki na linie kolejowe…to tylko niektóre z form sowieckich działań po polskiej stronie granicy. Straż Graniczna nie była w stanie sobie z tym wszystkim poradzić. Polski rząd wiedział, że musi działać stanowczo. Podjęto więc decyzję, że do zabezpieczenia polskiego terytorium należy powołać specjalną, elitarną jednostkę, która zapewni spokój na wschodnich rubieżach kraju.
Korpus Ochrony Pogranicza – największy wróg Stalina
Z dniem 17 września 1924 roku powołano Korpus Ochrony Pogranicza, który miał spełnić te trudne, lecz konieczne do zrealizowania zadania. Na jego dowódcę wybrano gen. bryg. Henryka Minkiewicza. Pierwsze jednostki KOP-u zaczęły obsadzać posterunki graniczne w dniu 27 października 1924 roku. Szybko okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. KOP-iści szybko przywrócili spokój na pograniczu, a liczba sowieckich aktów dywersji zaczęła gwałtownie spadać. Był to m.in. skutek elitarności tej formacji, w skład której nie mogli wejść żołnierze pochodzący z terenów Kresów Wschodnich – dawało to pewność, że dany żołnierz nie ma żadnych znajomości z działającymi na pograniczu grupami dywersyjnymi i nie ulegnie łatwo im wpływom. Nic więc dziwnego, że Sowieci szybko zaczęli pałać do KOP-istów szczerą nienawiścią, która w końcu miała osiągnąć punkt kulminacyjny.
Rozdział zamknięty strzałem tył w głowy
Z biegiem lat Korpus Ochrony Pogranicza obsadzał posterunki również na granicy z Litwą, Rumunią, a nawet i Niemcami. Niestety, historia tej formacji została przerwana w 1939 roku. Zdecydowanie mniej liczni od nacierającej od 17 września Armii Czerwonej KOP-iści byli skazani na porażkę. Mimo to, pod dowództwem stojącego na czele tej formacji od 31 sierpnia 1939 roku gen. Wilhelma Orlika-Ruckemana, żołnierze Korpusu podjęli walkę w obronie Polski, staczając między innymi słynne bitwy pod Szackiem i Wytycznem. Niestety, wielu KOP-istów trafiło do sowieckiej niewoli. Jako członkowie znienawidzonej przez Sowietów formacji większość z nich nie mogła liczyć na ratunek. Wiosną 1940 roku w Zbrodni Katyńskiej Sowieci zamordowali licznych oficerów i żołnierzy Korpusu. Wśród rozstrzelanych był m.in. gen. dyw. Henryk Minkiewicz, czyli pierwszy dowódca KOP-u, który od 1934 roku znajdował się w stanie spoczynku. Ci KOP-iści, którzy uniknęli sowieckiej niewoli kontynuowali swoją działalność w konspiracji tworząc Komendę Obrońców Polski, czyli również KOP.