– Dziadek powiedział, że on swoich rodaków na wygnaniu nie zostawi za żadną cenę. I został. I zapłacił za to wysoką cenę – wspominała po latach wnuczka Adolfa Saranieckiego, Anna Parmhagen.
Adolf Saraniecki był przed II wojną światową prokuratorem Sądu Apelacyjnego we Lwowie i posłem na Sejm. 13 kwietnia 1940 r. Sowieci deportowali go do Kazachstanu, razem z żoną Wandą, córkami Aldoną, Danutą i Ireną oraz matką Teofilą.
Po podpisaniu 30 lipca 1941 r. tzw. układu Sikorski-Majski powołano go na stanowisko Delegata Ambasady Polskiej w Semipałatyńsku i skierowano do opieki nad deportowanymi rodzinami. W 1942 r. mógł ewakuować się na Bliski Wschód z Armią Andersa, nie skorzystał jednak z tej możliwości.
14 lipca 1942 r. Adolfa Saranieckiego aresztowało NKWD. Trafił do więzienia w Ałma-Acie. Następnie przenoszono go z jednego łagru do innego. Ostatecznie uwięziono go w łagrze w okolicach Maryińska, który wchodził w skład Sibłagu. Tam 14 lutego 1944 r. zmarł. Jego żona i córki wróciły do Polski w 1946 r.
Na zdjęciu: Adolf Saraniecki w 1942 r.