Ten dzień zapoczątkował nowy etap w dziejach Związku Sowieckiego. Zabójstwo, którego ofiarą padł Siergiej Kirow, dało początek śmierci milionom sowieckich obywateli. „Wielka czystka” i „wielki terror” stawały się faktem.
Wróg numer 1
Siergiej Kirow – jeden z grona tzw. starych bolszewików, w latach 1921-1925 pierwszy sekretarz KC Komunistycznej Partii Azerbejdżańskiej SRS, a od roku 1926 aż do swojej śmierci w 1934 pierwszy sekretarz Komitetu Miejskiego WKP(b) w Leningradzie. Znany był jako zwolennik stalinowskiej polityki, ale równocześnie postrzegano go jako przeciwwagę dla coraz silniejszych rządów Józefa Stalina. Niektórzy z delegatów przybyłych na XVII Zjazd bolszewickiej partii mieli mu nawet zaproponować objęcie stanowiska sekretarza generalnego partii, które sprawował nie kto inny jak właśnie Stalin. Kirow odrzucił ten pomysł i o wszystkim poinformował sowieckiego przywódcę. Mimo to, ten zaczął darzyć swojego współpracownika głęboką niechęcią. To jednak nie wszystko. Nie dość, że w partyjnym głosowaniu w czasie zjazdu Kirow otrzymał więcej głosów, to jego przemówienie poprzedziła 10-minutowa owacja, do której prawo miał jedynie Stalin. Tego Dżugaszwilemu było już za dużo. Postanowił pozbyć się Kirowa.
Mord na zlecenie
Wieczorem 1 grudnia 1934 roku nieopodal swojego biura w leningradzkiej siedzibie partii Kirow został zamordowany. Na korytarzu miał czekać na niego inny komunistyczny działacz – Leonid Nikołajew – który oddał strzał w jego plecy. Jeszcze tego samego dnia, gdy tylko informacje o zabójstwie dotarły na Kreml, Stalin, Mołotow (komisarz spraw zagranicznych) i Jagoda (szef NKWD) udali się do Leningradu, by osobiście nadzorować śledztwo, a nawet wziąć udział w przesłuchaniu zatrzymanego. Jednak bardzo możliwe, że wiadomości o losie Kirowa były znane na Kremlu, jeszcze przed jego zabójstwem…
Z polecenia Stalina
Wiele wskazuje na to, że morderstwo Kirowa zlecił sam Józef Stalin, który chciał pozbyć się niewygodnego współpracownika. Jednak tym posunięciem osiągnął on dwa cele. Śmierć Kirowa wykorzystał bowiem jako pretekst do wprowadzenia w Związku Sowieckim „wielkiego terroru”. O zabójstwo oskarżył rzekomo istniejący w Leningradzie spisek, który powiązał następnie z osobami Kamieniewa i Zinowjewa – współpracownikami, do których usunięcia potrzebował jedynie pretekstu. W ten sposób zabójstwo Kirowa dało początek największej w historii ZSRS fali terroru, która dotknęła miliony osób.