Karina Gaibulina
Choć Polacy nie rozpoczęli kolonialnego podboju Syberii, Kaukazu czy Azji Środkowej, niemniej jednak uczestniczyli w procesie podporządkowywania innych narodów i państw. Czasem wbrew własnej woli, czasem zaś, marząc o karierze, dobrowolnie dołączali do szeregów rosyjskich kolonizatorów. Podbój wschodnich terenów Azji, jak i swój w nim udział, uzasadniali niesieniem dóbr cywilizacyjnych, postępu technicznego, medycyny, oświaty itp. ludom stojącym, ich zdaniem, na „niższym stopniu rozwoju”, wcielając się poniekąd w rolę misjonarzy wartości zachodnich, które sami importowali z „Europy Zachodniej”.
Syberiada
Po podbiciu Chanatu Syberyjskiego pod koniec XVI w. Księstwo Moskiewskie traktowało ziemie na wschód od Uralu jako obszar wielkich możliwości, inicjatyw i bogactwa. Poczynając jednak od połowy XVII w. na dobre zmieniły one swoją funkcję, stając się głównie terytorium karnym i pełniąc rolę swego rodzaju „wentyla bezpieczeństwa”. Zesłania pozwalały władzy rosyjskiej pozbywać się niebezpiecznych dla rządów jednostek: przestępców, buntowników czy więźniów wojennych. Kara ta mogła dotknąć obywateli wszystkich stanów. W ten sposób jednocześnie „oswajano” i „zabezpieczano” rozlegle tereny wciąż powiększającego państwa rosyjskiego, wykorzystując w tym celu potencjał fizyczny i intelektualny skazańców.
Polska syberiada rozpoczęła się za czasów wojen litewsko-polsko-rosyjskich w XVI w., gdy Polacy trafiali na Syberię sporadycznie jako jeńcy wojenni. Kolejne grupy skazańców polskich miały znaleźć się w „głębi Rosji” po klęsce konfederacji barskiej. Następne fale represji nastąpiły po upadku powstania kościuszkowskiego oraz po zakończeniu kampanii Napoleona.
Poczynając od roku 1815 rozpoczęła się nowa epoka w dziejach polskich zesłań. Jeżeli wcześniej na Syberię zsyłani byli przeważnie jeńcy wojenni, to po roku 1815, kara zsyłki dotyczyła także spiskowania i wszelkiej działalności niepodległościowej. Za początek tego zjawiska można uznać wileński proces filomatów i filaretów. W latach 1815 i 1830 zesłania polityczne nie miały jeszcze charakteru masowego. Dopiero powstanie listopadowe znacznie powiększyło szeregi polskich zesłańców za Uralem, których wówczas kierowano głównie do Syberii Zachodniej.

Wybuch powstania styczniowego przyniósł ze sobą niespotykaną dotychczas skalę prześladowań, a po jego upadku w latach 1863–1867 na wygnaniu znalazło się ponad 38 tys. Polaków. Od tego momentu polskich buntowników coraz częściej wysyłano do Syberii Wschodniej. Poczynając od lat 70. XIX w. zmienił się skład społeczny osób oskarżonych o udział w tajnych związkach i nielegalnych stowarzyszeniach oraz ulegały radykalizacji ich przekonania polityczne. Jeżeli w latach 20., 30., a nawet 40. XIX stulecia większość zesłańców pochodziła z wyższych warstw społecznych o poglądach liberalno-demokratycznych, to w latach 80. na zesłaniu coraz więcej było osób o zapatrywaniach rewolucyjnych.
W celu poradzenia z narastającymi burzycielskimi nastrojami władze rosyjskie wprowadziły nowy typ zesłania „w trybie administracyjnym”, pozwalającym skazywać osoby podejrzane o „nieprawomyślność” bez żadnego wyroku sądowego czy potrzeby udowodnienia winy. Pod koniec XIX w. wyroki administracyjne przekształciły się w podstawowy instrument prewencyjny. Ostatnia wielka fala represji miała miejsce podczas rewolucji 1905 r., jednak wraz ze stabilizacją sytuacji politycznej w Rosji liczba osób zsyłanych na Syberię systematycznie malała.
Płynna geografia
Zgodnie z powszechnym w XIX w. wyobrażeniem Syberią nazywano współczesne geograficzne obszary Syberii Zachodniej i Wschodniej oraz tereny sięgające po północne granice Chin, Ocean Spokojny i Morze Arktyczne. W dwudziestowiecznej historiografii z tego pojęcia wyłączono Kaukaz i stepy środkowoazjatyckie, a nawet Daleki Wschód. Jednak tak szeroko rozumiany „Sybir” pozostawał najdogodniejszym określeniem dla badaczy zajmujących się zagadnieniem imperialnych praktyk zesłania. Mityczna Syberia zatem uosabiała sobą przede wszystkim wyobrażone miejsce przymusowego wygnania Polaków, ale nie tylko.

Wraz z przemieszczaniem się rosyjskiego pogranicza coraz dalej na wschód i południe powiększały się także ramy znaczeniowe kategorii Syberii. Nieprzekładalność wyobrażonej Syberii z jej pierwotnymi granicami geograficznymi wynikała z kryjących się za pozornie statycznym pojęciem „Sybiru”, będącym synonimem Wschodu, specyficznych praktyk kolonialnego zagospodarowania obcego terenu oraz rygorystycznych metod wywierania posłuszeństwa stosowanych przez Rosję wobec swoich poddanych. Wieloznaczność oraz płynność fizycznych i symbolicznych ram Syberii doskonale współgrała ze strategiami podboju Cesarstwa Rosyjskiego, odzwierciedlając jego imperialną „geografię władzy”.
Mity
Jednym z najgłębiej zakorzenionych w świadomości polskiej mitów Syberii ukonstytuowanych przez narodową martyrologię była idea największego światowego „więzienia bez krat” czy „czyśćca odkupienia”, czyli miejsca cierpień, pokuty, wiecznej tęsknoty czy hartowania charakteru narodowego. Literatura i poezja romantyczna odegrała kluczową rolę w utrwaleniu martyrologicznej wizji Syberii oraz apoteozy „odkupicielskiego męczeństwa”. Jako pierwszy pojęcia „literatury zsyłkowej” (la littérature de postée) użył w roku 1842 Adam Mickiewicz podczas wykładów w Collège de France w Paryżu.
Martyrologiczne i mesjanistyczne koncepcje zesłania i Sybiru jako przestrzeni wygnania, wynikały między innymi z utraty niepodległości państwowej, a także stanowiły dopełnienie poczucia wygnania polskiej emigracji, również pozbawionej ojczyzny, jak i jej strukturalne przeciwstawienie. W ten sposób opresyjne formy imperialnego zarządzania (re)interpretowano przez pryzmat traumy narodowej, tworząc swego rodzaju wyobrażoną mapę miejsc znaczących.

Mimo najmroczniejszych barw jakich używała polska historiografia do opisywania losów polskich zesłańców, położenie ich było bardzo zróżnicowane i zależało od wielu czynników. Na przykład od wydanego wyroku czy wyznaczonego miejsca pobytu, jak i od posiadanych przez nich umiejętności fachowych, talentów, usposobienia itd. Przestępcy polityczni znajdowali się w znacznie lepszej sytuacji niż pospolici kryminaliści. Natomiast polscy zesłańcy ze środowisk inteligenckich i szlacheckich, którzy stanowili zdecydowaną większość zesłańców w pierwszej połowie XIX w., znacznie łatwiej nawiązywali przyjazne relacje z przedstawicielami miejscowych elit czy administracji cesarskiej. Przykładowo, mimo oficjalnie obowiązujących przepisów zakazujących zesłańcom politycznym pracy w szkolnictwie i udzielania korepetycji, w praktyce nie były one rygorystycznie przestrzegane, z powodu ciągłego niedostatku wykwalifikowanej kadry pedagogicznej na Syberii.
Jedną z istotnych cech rosyjskiego systemu biurokratycznego była jego plastyczność. W ten sposób uformowały się specyficzne warunki pozwalające na włączenie do szeregów cesarskich czynowników również skazańców politycznych, nie zakłócając przy tym ogólnej imperialnej hierarchii podporządkowania. Tak skonstruowany rosyjski system penitencjarny pozwalał spożytkować potencjał fizyczny i intelektualny zesłanych na wschód buntowników w celu „oswajania” i „zabezpieczania” rozległych obszarów wciąż powiększającego się państwa.
Innym głęboko zakorzenionym w polskiej i europejskiej opinii był mit katorgi. Popularne wyobrażenia prosto z obrazów Artura Grottgera czy Jacka Malczewskiego przekonujących, iż katorżnicy pracowali wyłącznie w podziemnych kopalniach, nie były zgodne z faktycznym stanem rzeczy. Na przykład w irkuckich zakładach katorżniczych część więźniów zajmowała się przygotowywaniem drewna na opał, inni kosili trawę lub uprawiali rolę, z kolei osoby potrafiące czytać i pisać były zatrudniane jako pisarze. Natomiast do prac „pod ziemią” kierowano przeważnie kryminalistów.

Z kolei najczęściej stosowany, zwłaszcza w pierwszej połowie XIX w., wyrok „oddania w sołdaty”, zaliczany zgodnie z rosyjskim prawem do najłagodniejszych, w praktyce okazywał się najdotkliwszym rodzajem kary z powodu powszechnie stosowanych w armii rosyjskiej kar cielesnych, wyjątkowo trudnych warunków samej służby wojskowej i wysokiej śmiertelności z powodu chorób rozprzestrzenionych w armii cesarskiej, nie mówiąc o zgonach podczas i w wyniku starć zbrojnych.
Przemysław Adamczewski z niezwykłą rzetelnością rozprawił się z innymi popularnymi w polskiej historiografii mitami takimi jak przekonanie o istnieniu wspólnoty interesów między Polakami i rdzennymi mieszkańcami Kaukazu walczącymi przeciwko wspólnemu wrogowi. Poddał także krytycznej analizie wiarę w odporność zesłańców polskich na asymilację oraz mit eksploratorsko-postępowy.
Perspektywy
Po upadku Związku Sowieckiego w Polsce pojawiło się wiele nowych perspektyw badawczych. Analizę skupiono na takich zjawiskach jak: życie codzienne zesłańców, problemy adaptacji w nowym środowisku, udział w rozwoju społeczno-gospodarczym i oświaty w regionie, działalność charytatywna Kościoła katolickiego na Syberii, losy kobiet, które zdecydowały się wyjechać na zesłanie wraz ze swoimi mężami, a także warunki życiowe różnych zmarginalizowanych grup społecznych, jak na przykład włóczęgów czy kryminalistów.
W ostatnich latach pojawiły się głosy rozpatrujące temat polskich zesłań z perspektywy postkolonialnej. Głównymi tematami omawianymi w obrębie tego podejścia był wpływ długotrwałych stosunków z mieszkańcami miast syberyjskich czy „tubylcami” na poglądy polskich skazańców. Wskazywano także na „przymusowość” ich kontaktów z mieszkańcami azjatyckiej części Cesarstwa Rosyjskiego wynikającą z zajmowanego przez Polaków stanowiska służbowego. Tym samym zasygnalizowano złożoność, niejednoznaczność i wielowymiarowość transkulturowego spotkania oraz niejednoznaczność podziału na kolonizatora i skolonizowanego w odniesieniu do polskich zesłańców, Rosjan oraz rdzennych mieszkańców.

Jednak w polskiej historiografii nadal rzadko się mówi na temat polskiej syberiady w kontekście współudziału Polaków w imperialno-kolonialnej polityce Rosji. Problem ten ujmowano eufemistycznie mówiąc o nich jako „mimowolnych” uczestnikach podbojów terytorialnych i ekspansji Rosji. Jeszcze rzadziej wspomina się o „kolonializmie ideowym” utożsamianym z oświeceniowymi koncepcjami postępu i misji cywilizacyjnej. To zagadnienie zazwyczaj było przesłonięte postulatem „progresywnego” wpływu Polaków na życie społeczno-polityczne i kulturalne, oświatę i ochronę zdrowia, badania przyrodnicze i lingwistyczno-etnograficzne. Jednak w koncepcji niesienia „oświaty” oraz „dorobku” cywilizacji zachodniej zacofanym mieszkańcom Kaukazu, Syberii bądź Azji Środkowej pobrzmiewały głosy ewolucjonistycznej ideologii postępu. Natomiast udział zesłańców w (re)produkcji imperialnego i kolonialnego dyskursu pozostawał przemilczany.
Polski „trójkąt syberyjski”
Żywiona przez polskich zesłańców nadzieja otrzymania ułaskawienia i możliwości powrotu z zesłania na Syberię do pewnego stopnia usprawiedliwiała ich uwikłanie w imperialną politykę ekstensywnej eksploracji, zagospodarowywania i ujarzmiania południowych i wschodnich terenów, bądź udział w wyprawach wojennych. Rozpatrywanie relacji polskich zesłańców z przedstawicielami rosyjskiej administracji, miejscowej elity oraz zwykłymi obywatelami miast syberyjskich w kontekście wspólnego choć kwestionowanego środkowoeuropejskiego pochodzenia rzuca nowe światło na omawiany udział zesłańców w projektach oświeceniowych czy eksploratorsko-naukowych. W takim ujęciu imperialni ciemiężyciele okazywali się pod względem kulturowym i światopoglądowym znacznie bliżej polskim poddanym niż „ludność tubylcza”.

Gloryfikowany postęp, modernizacja oraz „badania” miejscowych kultur, mające swe korzenie w oświeceniowych ideach przebudowy świata, w rzeczywistości były jedną z sił napędowych rosyjskiego imperializmu. Wykonywana przez polskich zesłańców praca podczas zesłania była zatem skażona politycznym i ideologicznym imperializmem i stanowiła warunek wstępny spotkania Polaków i mieszkańców wschodnich terenów podbitych przez Cesarstwo Rosyjskie. Mesjanistyczny dyskurs niesienia postępu stał się dogodnym narzędziem ideologicznym spajającym różne warstwy społeczne mieszkańców syberyjskiego pogranicza. Rosyjska ekspansja i podbój były również postrzegane, oceniane, a po części aprobowane przez polskich skazańców z punktu widzenia właśnie oświeceniowych projektów cywilizowania i doskonalenia ludzkości, tworzących niespodziewaną przestrzeń porozumienia pomiędzy dawnymi historycznymi przeciwnikami.
Warto zaznaczyć, że z kolei homogenizujące spojrzenie mieszkańców azjatyckich terenów Cesarstwa utożsamiało Polaków i przedstawicieli innych narodów w jego służbie, z którymi mieli do czynienia, z reprezentantami rosyjskiej administracji kolonialnej, a w konsekwencji z Rosjanami. Tym samym byli oni postrzegani jako nosiciele tych samych Obcych, czyli europejskich, wzorców kulturowych. Polski „trójkąt syberyjski” zatem składał się z esencjalnych wyobrażeń polskości, rosyjskości i wschodniości, i stanowił podstawę samoidentyfikacji polskich zesłańców. Doświadczali oni podwójnej alienacji: otoczeni obcym krajobrazem syberyjskim pozostawali rozdarci pomiędzy zniewoleniem oraz autoidentyfikacją z zachodnią kulturą, afirmując i powielając imperialne przeciwstawianie „Wschodu” – „Zachodowi”.
Podsumowując należy zaznaczyć, iż choć Polacy nie rozpoczęli kolonialnego podboju Syberii, Kaukazu czy Azji Środkowej, niemniej jednak uczestniczyli w procesie podporządkowywania innych narodów i państw czasem wbrew własnej woli, czasem zaś, marząc o karierze w wojsku czy administracji, dobrowolnie dołączali do szeregów rosyjskich kolonizatorów. Bardzo często uzasadniali podbój wschodnich terenów kontynentu azjatyckiego, jak i swój w nim udział, niesieniem dóbr cywilizacyjnych, postępu technicznego, medycyny, oświaty itp. ludom stojącym, ich zdaniem, na „niższym stopniu rozwoju”, wcielając się poniekąd w rolę misjonarzy wartości zachodnich, które sami importowali z „Europy Zachodniej”.
Karina Gaibulina – kulturoznawczyni, absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego oraz Uniwersytetu w St. Gallen (Szwajcaria). Jest autorką tekstów poświęconych polskim zesłańcom na Syberii i Azji Środkowej, między innymi książek: „Adolf Januszkiewicz. 24 lata zesłania na Syberii: pomiędzy „cywilizacją” a „światem półdzikim” oraz „Etnografowie z przymusu. Polscy zesłańcy w służbie kolonialnej Cesarstwa Rosyjskiego. W ramach pracy doktorskiej pracowała nad krótkometrażowym filmem dokumentalnym „Adolf Januszkiewicz, wśród drogich Kazachów” (2020). W swoich badaniach zajmuje się między innymi teorią mediów, studiami postkolonialnymi, antropologią słowa, ze szczególnym uwzględnieniem kultury oralnej, praktyk pisma, oraz kulturowych i kognitywnych konsekwencji asymilacji piśmienności.
Przedruk artykułu w tłumaczeniu na język ukraiński można znaleźć tutaj: https://novapolshcha.pl/article/polska-sibiriada-istoriya-mifi-pamyat/
Bibliografia:
W. Caban, L. Michalska-Bracha, Polscy zesłańcy na Syberii Zachodniej w latach 60.–90. XIX wieku. Między mitem a rzeczywistością, „Studia z Historii Społeczno-Gospodarczej” 2017, t. 17, s. 13-41;
A. Brus, E. Kaczyńska, W. Śliwowska, Zesłanie i katorga na Syberii w dziejach Polaków 1815–1914, Warszawa 1992;
P. Adamczewski, Polski mit etnopolityczny i Kaukaz, Warszawa 2019;
E. Kaczyńska, Syberia: największe więzienie świata 1805–1914, Warszawa 1991;
Z. Trojanowiczowa, Sybir romantyków, Kraków 1992;
B. Jędrychowska, Żony XIX-wiecznych zesłańców jako organizatorki życia rodzinnego na Syberii, „Wychowanie w Rodzinie” 2014, t. 9, z. 1, s. 161-173;
G. Sapargalijew, W. Djakow, Polacy w Kazachstanie w XIX w., przeł. A. Trombala, J. Plater, Warszawa 1982;
S. Pavlenko, Zesłanie jako spotkanie kolonialne. Przestrzeń Uralu i Syberii w oczach Tomasza Zana, „Świat Tekstów. Rocznik Słupski” 2015, nr 13, s. 5-31.


