
„W łagrze, aby stać się »dochodiagą« – cieniem człowieka, młody, zdrowy człowiek rozpoczynający swą karierę w wyrobisku na »czystym powietrzu« potrzebuje nie mniej niż dwadzieścia do trzydziestu dni przy szesnastogodzinnej pracy bez wolnych dni, przy stałym głodzie, porwanej odzieży i noclegach w dziurawych brezentowych namiotach na sześćdziesięciostopniowym mrozie; bijący dziesiętnicy, bijący starostowie-kryminaliści, bijący konwojenci – przyspieszają nieco ten proces”.
Tak o swoim doświadczeniu łagrowym pisał w „Opowiadaniach kołymskich” Warłam Szałamow, przenikliwy obserwator ludzkiej natury w nieludzkich warunkach, autor „Opowiadań kołymskich”, pisarz zaliczany do grona czołowych przedstawicieli literatury łagrowej, który obozowych realiów doświadczył trzykrotnie.
Po raz pierwszy trafił do łagru koło Wiszery na północnym Uralu w 1929 r., gdzie przebywał 3 lata. Następnie w 1937 r. trafił na Kołymę, do „białego krematorium”, gdzie spędził kolejnych 5 lat życia. Trzeci wyrok – 10 lat łagrów, otrzymał w 1943 r. W 1946 r. był już „dochodiagą” wycieńczonym człowiekiem, który stracił wszelkie pragnienie dalszego życia …
Choć został zwolniony w 1951 r., z Kołymy udało mu się wyjechać dopiero 2 lata później. Rehabilitowany w 1956 r., borykał się z problemami zdrowotnymi, utrzymując się z renty inwalidzkiej. W 1979 r. został umieszczony w domu starców. Na początku lat 80. XX w. komisja lekarska stwierdziła, że jest chory psychicznie. 15 stycznia Szałamowa umieszczono w szpitalu psychiatrycznym, gdzie po dwóch dniach zmarł.