Z Bari we Włoszech Pani Wala trafiła do Liverpoolu. Początki wcale nie były łatwe. Doskwierała tęsknota za Wileńszczyzną, problemem była też nieznajomość języka. Jednak wrodzony optymizm Pani Wali nie opuszczał. Najpierw została stenotypistką w angielskiej firmie. Później pracowała w Sekcji Polskiej BBC w Londynie. A swoje zamiłowania plastyczne rozwijała pod kierunkiem malarza i pedagoga Mariana Bohusza-Szyszki, który namalował jej portret. W trzeciej i ostatniej części rozmowy Elżbiety Smoleńskiej z Walerią Sawicką powracają też wspomnienia ze zsyłki.