Barbara Klein-Szymańska: „[Na zdjęciu] to moi dziadkowie, Kleinowie. Przez wiele lat mieszkali w Supraślu, przyjechali z Łodzi, na początku lat dwudziestych. Dziadek był plenipotentem Bucholtza (…) Można powiedzieć, że razem robili przemysł włókienniczy w Białymstoku. W 1935 roku dziadek przestał pracować, to już byli z babcią starsi ludzie (…) Przenieśli się do Białegostoku, dziadek wynajął duży dom na ulicy Poleskiej 42. To był dom niemal luksusowy, z dużym ogrodem (…) I tam mieszkaliśmy, moi rodzice mieszkali razem z dziadkami (…) Tam się wychowywałam przez prawie cztery lata (…).”
W kwietniu 1940 r. Sowieci deportowali Barbarę wraz z Mamą i Dziadkami do Kazachstanu. „O godzinie 2 w nocy pukanie do drzwi. Przyjechali rosyjscy żołnierze… Kazali się pakować po prostu (…). Dziadków, którzy byli już staruszkami, wynieśli na krzesłach i wrzucili do ciężarówki. (…) Nie pozwolili zabrać wielu rzeczy, tylko podstawowe. (…) A w międzyczasie jeszcze w nocy, siostra babci Konstancja miała atak serca, godzinę przed tym jak oni po nas przyjechali. I umarła.
„.
Na zdjęciu: Rodzina Kleinów w przydomowym ogrodzie, Supraśl 1932 r. Od lewej Aleksander, Jerzy, Joanna, Elżbieta, Edward i Jan. Zbiory Muzeum Pamięci Sybiru