Barbara Klein wspominała po latach: „O godzinie 2 w nocy pukanie do drzwi. Przyjechali rosyjscy żołnierze, by… Kazali się pakować po prostu. (…) Dziadków, którzy byli już staruszkami, wynieśli na krzesłach i wrzucili do ciężarówki. (…) Nie pozwolili zabrać wielu rzeczy, tylko podstawowe. (…) A w międzyczasie, jeszcze w nocy, siostra babci Konstancja miała atak serca, godzinę przed tym, jak oni po nas przyjechali. I umarła”.
Inżynier Edward Klein, weteran wojny polsko-bolszewickiej, prowadził w Białymstoku przedstawicielstwo firmy Fiat. W 1939 roku został zmobilizowany do wojska. Sowieci zamordowali go w Katyniu wraz z bratem Janem, podpułkownikiem Wojska Polskiego, kawalerem Orderu Wojennego Virtuti Militari. Młodszy brat Jerzy (lekarz) zginął pod Osowcem, kiedy opatrywał rannego żołnierza. Żonę Edwarda Olgę, wraz z czteroletnią córką Basią, rodzicami i siostrą, wywieziono do Kazachstanu. Do Polski Olga z Basią i Elżbietą wróciły w 1946 r., jej rodzice zmarli na nieludzkiej ziemi.